Poseł PiS Mariusz Błaszczak uważa, że wadą tego gabinetu była tak zwana polityka "grubej kreski" wynikająca z historycznego kompromisu między częścią "Solidarności" i częścią środowisk postpezetpeerowskich. Zdaniem parlamentarzysty "Solidarność" powinna wówczas przejąć odpowiedzialność za pełnię władzy w kraju i budować władzę w oparciu o dekomunizację i lustrację. Mariusz Błaszczak uważa też, że zbyt późno powołano Instytut Pamięci Narodowej, gdyż stało się to dopiero za rządów AWS i Unii Wolności.
Poseł Kazimierz Michał Ujazdowski uważa, że dzień 24 sierpnia 1989 roku jest znacznie ważniejszy niż data częściowo wolnych wyborów - 4 czerwca. Rząd Mazowieckiego oznaczał według posła, że w Polsce pojawiła się suwerenna władza i jest to moment, w którym nasz kraj odzyskał niepodległość.
Obok niewątpliwych zasług rząd Tadeusza Mazowieckiego ma też na swoim koncie posunięcia, których skutkiem jest do dzisiaj tragiczna sytuacja rodzin pracowników byłych PGR-ów - zwraca uwagę poseł Lewicy Marek Wikiński. Poseł przyznaje jednak, że dzięki rządowi Mazowieckiego mamy w Polsce gospodarkę rynkową, która się dynamicznie rozwija. Marek Wikiński zauważa też, że rząd Mazowieckiego inaczej niż gabinet Donalda Tuska podejmował działania osłonowe. Zdaniem posła Lewicy szczególnie zasłużył się tu minister Jacek Kuroń.
Młody poseł PO Paweł Olszewski nie ma wątpliwości, że rząd Tadeusza Mazowieckiego dokonał przełomu. Gdyby nie plan Balcerowicza, bylibyśmy w tej chwili w takiej sytuacji gospodarczej, jak te państwa byłego bloku wschodniego, które nie zdecydowały się na drastyczne reformy. Paweł Olszewski ceni gabinet Mazowieckiego za odwagę, determinację, umiejętność prowadzenia dialogu i za podjęcie skutecznych reform gospodarczych, które zmieniły państwo.
Rząd Tadeusza Mazowieckiego działał ponad półtora roku. Premier podał się do dymisji po przegranych wyborach prezydenckich, w których wygrał Lech Wałęsa.