Wczoraj szef czeskiej dyplomacji oświadczył, że Republika Czeska popiera kandydaturę Radosława Sikorskiego na sekretarza generalnego NATO, kilka godzin później informację zdementował prezydent Czech Vaclav Klaus. W ocenie Chlebowskiego nic nie jest jeszcze przesądzone ponieważ państwa Grupy Wyszehradzkiej przychylnie patrzą na kandydaturę Polaka. Jak podkreślił Chlebowski dopóki jest "piłka w grze" warto zabiegać o kandydaturę Radosława Sikorskiego. Jego zdaniem w dyplomacji jest tak, że jeżeli ma się pewność podaje się do publicznej wiadomości czy jest czy też nie jest to oficjalna kandydatura.
W ocenie ministra w Kancelarii Prezydenta Michała Kamińskiego sprzeczne informacje napływające z Czech świadczą jedynie o zamieszaniu politycznym w tym państwie. Kamiński zwraca uwagę, że ta różnica zdań między prezydentem Republiki Czeskiej a szefem MSZ jest efektem głębokiego konfliktu i kryzysu.
Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak uważa, że sprawa kandydatury Radosława Sikorskiego jest od początku źle prowadzona i dlatego została już przegrana.
Jak przekonuje przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski o tym kto zostanie sekretarzem generalnym NATO zadecydują duże państwa. Jego zdaniem głos decydujący będą w tej sprawie miały Stany Zjednoczone, Niemcy, Wielka Brytania, Francja a tam już decyzja zapadła. Żelichowski zwraca uwagę, że sytuacja jest dziwna ponieważ Sikorski mówi, że nie był, nie jest i nie będzie kandydatem.
Kadencja obecnego szefa NATO kończy się 31 lipca, natomiast jego następca ma być wybrany na najbliższym szczycie NATO czyli 3-4 kwietnia.