Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Polityka" - Dawniej OZI, dzisiaj POZI

0
Podziel się:

"Polityka" pisze, że praca operacyjna służb specjalnych wciąż jak w czasach PRL polega na czerpaniu wiedzy od tajnych agentów.

Tygodnik dodaje zarazem, że temat jest trochę wstydliwy - gdyż informatorzy kojarzą się negatywnie, bo w tle majaczy SB. Dlatego w ustawach o ABW oraz wojskowym wywiadzie i kontrwywiadzie używa się zawoalowanego określenia "osoby nie będące funkcjonariuszami". Służby nie korzystają więc z donosów, ale z "pomocy" takich osób.
Za tę pomoc można wypłacać wynagrodzenie ze specjalego funduszu operacyjnego, a dane niefunkcjonariuszy są objęte ścisłą tajemnicą.
Funkcjonariusz ABW podkreśla w rozmowie z tygodnikiem, że żaden podsłuch ani obserwacja nie da tyle co praca z dobrze poinformowanym agentem.
"Polityka" pisze, że najlepsze są sprawdzone wzory i dlatego służby specjalne RP nadal posługują wewnętrznymi instrukcjami bliżniaczo podobnymi te z czasów SB. Pozostawiono nawet te same nazwy kategorii agenturalnych. Na dodatek pozytywnie zweryfikowano kilka tysięcy agentów SB i automatycznie przeniesiono do nowych służb teczki ich agentury,
Tygodnik powołując się na IPN pisze, że w połowie lat 80-tych SB współpracowała z armią prawie 100 tysięcy agentów. Dzisiaj według szacunkowych wyliczeń liczba agentów ABW może wynosić od 10 do 20 tysięcy osób.
Więcej na ten temat - w tygodniku "Polityka".

"Polityka"/kry/magos

polityka
wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)