Związane szaliki Cracovii i Wisły pod papieskim oknem na Franciszkańskiej w Krakowie. Niecały rok później kibic Wisły zabity po meczu przez kibica Cracovii. Wielkie narodowe pojednanie, a zaraz potem bezpardonowa młócka. Proklamowanie pokolenia JP2, a dziś socjologiczna debata, czy coś takiego w ogóle istnieje.
Wśród socjologów panuje zgoda co do jednego - bez wątpienia młodzi Polacy są bardziej religilni niż ich europejscy rówieśnicy. Mają jednak wątpliwości, czy pontyfikat Jana Pawła II stworzył w naszym zakątku Europy zalążki nowego typu religijności, czy też mamy do czynienia z chwilowym jedynie opóźnieniem procesu sekularyzacji.
Według księdza profesora Piotra Mazurkiewicza, polska wiara ma swoją specyfikę. Przeżywa permanentny kryzys przeplatany eksplozjami religijności. Dlatego, jego zdaniem, należy oddzielić religię życia - słabnącą, selektywna wiarę, która nie ma konsekwencji w codzienności - od religii narodu. Ta wybucha bowiem w szczególnych okolicznościach. Według profesora Piotra Mazurkiewicza jest to efekt naszej historii, która związała wyznanie z niepodległością.
Dla młodych, dla których nie jest to już tak oczywiste, jest to może nie religia narodu, lecz religia święta, wybuchająca spontanicznie podczas wielkich wydarzeń. Czas świąteczny ma jednak swoją specyfikę - codzienną rutynę zastępują patos i idealizm, które znikają wraz z jego zakończeniem. Raport w papieską rocznicę w najnowszym wydaniu "Polityki".
Polityka/km /dyd