Kancelaria reprezentowała interesy firmy z branży hazardowej - Maxi Fun Group Poland - od 1997 r., a więc w czasach, gdy opinie prawne pisał dla niej Lech Kaczyński. Obowiązująca wówczas ustawa o grach losowych i zakładach wzajemnych rozróżniała dwa typy automatów do gier: zręcznościowe i losowe. Za działalność hazardową uznawano tylko gry losowe i to tylko takie, w których gracze mieli możliwość wygrania nagród pieniężnych lub rzeczowych. Prowadzenie takich gier wymagało zgody Ministerstwa Finansów. Z kolei eksploatowanie automatów zręcznościowych było znacznie prostsze, a ponieważ uznawano je za działalność rozrywkową - opodatkowanie było symboliczne. Nagrodą w grze zręcznościowej mógł być jednak co najwyżej pluszowy miś. Dla hazardzistów nie stanowiły więc one atrakcji. Biznesmeni z branży hazardowej sprowadzali więc do Polski automaty losowe i chwytając się rozmaitych sztuczek dowodzili, że są one automatami zręcznościowymi. Maxi Fun Group Poland wynajęła do tego sopocką Kancelarię Prawniczą. Szczegóły
na stronach internetowych "Polityki".