Znany socjolog jest zawiedziony tym, że głęboka zmiana, którą on uważa za konieczną dla Polski, nie ma dostatecznego społecznego poparcia. Według niego programowi naprawy Rzeczypospolitej sprzeciwiają się polskie elity, a bez nich nie da się wiele zrobić.
Profesor przyznaje w tygodniku "Polityka", że emocjonalne reakcje rządzących polityków też nie sprzyjają poparciu dla programu. Jednak jego zdaniem są to reakcje na bezpardonowe ataki ze strony znacznej części elit i mediów.
Profesor Krasnodębski wysuwa przypuszczenie, że społeczeństwo jest już tak bardzo podzielone na przegranych i ludzi sukcesu, że ci ostatni wolą niczego nie zmieniać, żeby nie uruchomić spirali roszczeń. Profesor uważa, że większość elit oczekiwała jedynie kosmetycznych zmian, które niczego radykalnie by nie zmieniły.
Zdaniem naukowca, w Polsce dominuje specyficzna wersja liberalizmu, która uważa państwo za źródło wszelkiego zła. "Nie bardzo rozumiem, jakim cudem miałoby sprawnie działać państwo, którego obywatele wierzą, że im go mniej, tym lepiej" - rozważa profesor Zdzislaw Krasnodębski w "Polityce".
Obszerna rozmowa z profesorem w najnowszym numerze tego tygodnika.
iar za Polityką/trela / gaj