Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polityka o protekcji

0
Podziel się:

"Polityka" poświęca swój cotygodniowy raport protekcji w Polsce. W artykule pod tytułem "Sami swoi, czyli jak uczciwie protegować i być protegowanym" tygodnik podkreśla, że mechanizm prawdziwej protekcji niewiele się różni od korupcji: gdy uzyskujesz prawo jazdy dając egzaminatorowi tysiąc złotych, to łapówka, gdy egzaminator jest kolegą taty - protekcja.

"Polityka" pisze, ze w Holandii lekarz ojciec i lekarz syn nie mogą pracować nawet w tym samym okręgu. Jednocześnie podaje przykład Collegiuim Medicum UMK w Bydgoszczy, gdzie w większości katedr zwierzchnikami swoich dzieci są rodzice. Z kolei z danych Naczelnej Rady Adwokackiej wynika , że w świat prawniczy cztery razy łatwiej jest wejść synom adwokatów.
"Polityka" zwraca uwagę, że również na wyższych studiach mimo nowej obiektywnej matury i - wydawać by się mogło - przejrzystych kryteriów, wciąż utrzymują się rozmaite boczne furtki. Podaje przykład córki posłanki SLD Barbary Hyli -Makowskiej , która nie dostała się na anglistykę do Akademii Bydgoskiej . Matka napisała pismo do rektora, na którym ten odnotował: Proponuje przyjąć. Na SGH zamiast pism referencyjnych funkcjonuje awaryjne wejście, którym można wprowadzać ważne dzieci. Jak nie dostaną się na studia, mogą na nie wskoczyć przez hufiec pracy. Pracując w nim przez rok na rzecz szkoły, mogą się potem załapać na studia dzienne. W ten sposób w ubiegłym roku na SGH dostał się syn Kazimierza Marcinkiewicza. Tygodnik podkreśla, że Kazimierz Marcinkiewicz nie był wtedy premierem
"W kraju takim jak Polska, gdzie istnieją silne więzy krwi, a kumoterstwo jest cechą narodową , ten z klanu, kto się dorwie do jakiejkolwiek pozycji czy władzy, jest od razu osaczony naciskami krewnych. Polecić swojego, to jakby biologiczna koniecznośc" - czytamy w tygodniku.
W konkluzji "Polityka" podkreśla jednak, że dobra protekcja nie jest zła. Pod warunkiem, ze to rekomendujący , a nie rekomendowany bierze na siebie odpowiedzialność - nie za załatwienie sprawy, czyli spokój sumienia przed rodziną, ale za kompetencje protegowanego. Bo w cywilizowanym kraju tak cię widzą , jak rekomendujesz - pisze tygodnik.

"Polityka"/łut/ gaj

polityka
wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)