Dorota Arciszewska-Mielewczyk od1997 roku zasiada w polsko-japońskiej grupie parlamentarnej. Jej mąż, Krzysztof Mielewczyk, jeden z najbogatszych biznesmenów w województwie pomorskim, zwany również "królem puchu", prowadzi firmę zajmującą się eksportem pierza właśnie do Japonii.
Senator Arciszewska-Mielewczyk jest oburzona insynuacjami senatora Misiaka. Zapowiada, że jeśli nie przedstawi dowodów, iż jej mąż korzystał z jej protekcji, skieruje sprawę do senackiej komisji etyki. Podkreśla, że zawsze interesowała się kulturą Japonii, a w Gdyni, skąd pochodzi, jest nawet konsulat tego kraju. Senator zastrzega, że nie miała najmniejszej sposobności, żeby pomagać mężowi, a podejrzenia kwituje słowem "absurdalne".
Zdaniem Grażyny Kopińskiej z Fundacji Batorego, w tym wypadku nie ma konfliktu interesów, bo parlamentarne grupy nie nawiązują kontaktów biznesowych. Ekspertka dodaje jednak, że na pewno lepiej by było, gdyby senator poinformowała wyborców o interesach swojego męża.
"Polska"/IAR/kl/Siekaj