Gazeta podkreśla, że projekt rozporządzenia, które może dziś podpisać premier, nie daje pełnomocnik wpływu na sprawy związane z rodziną. Tymi kwestiami nadal będzie zajmował się jeden z departamentów w Ministerstwie Pracy. Z informacji gazety wynika, że to właśnie szefowa tego resortu, Jolanta Fedak, nie chciała zrezygnować ze swoich uprawnień na rzecz innej instytucji.
Stąd też kompetencje Elżbiety Radziszewskiej będą się ograniczały do opiniowania, analizowania i edukowania w zakresie równego statusu. Aby przygotować na przykład program związany z dyskryminacją w pracy lub sytuacją w rodzinie, pełnomocnik będzie musiała otrzymać zgodę resortu pracy.
"Polska" dodaje, że Elżbieta Radziszewska zarabia ponad 12 tysięcy złotych miesięcznie.
IAR/"Polska"/łp/jędras