"Polska" pisze, że w poniedziałek, gdy rozpocznie się budowa obiektu, gdański poseł PiS Jacek Kurski zamierza wysłać w tej sprawie list do premiera. Zaproponuje w nim dwa rozwiązania: "lepsze i gorsze". Lepszym ma być odstąpienie od budowy Baltic Areny i podjęcie decyzji o rozbudowie stadionu Lechii. Gorszym - budowa giganta, ale przy znacznie większej kwocie rządowej dotacji.
Kurski deklaruje, że PiS nie jest przeciwko Euro 2012. Poseł jednak twierdzi, że nie może być zgody na budowę tak drogiego obiektu jak Baltic Arena. "Stadion będzie kosztować miliard albo i więcej. To szaleństwo" - uważa Jacek Kurski.
Władze Gdańska szacują, że stadion i inwestycje towarzyszące, między innymi parkingi, będą kosztować około 800 milionów złotych. Ministerstwo Sportu potwierdziło dotację w wysokości 144 milionów, resztę trzeba będzie sfinansować z kredytu lub emisji obligacji, a więc pośrednio z kasy miasta.
Więcej na ten temat - w dzienniku "Polska".
"Polska"/kry/jp