"Polska" przypomina, że Ministerstwo Nauki w połowie roku ogłosiło listę dziesięciu kierunków studiów technicznych strategicznych dla gospodarki kraju. Pomysł wiąże się z niedostatkiem inżynierów na rynku pracy - już dziś brakuje ich około 45 tysięcy. Zachętą do studiowania na kierunkach zamawianych przez rząd miały być stypendia - po tysiąc złotych dla blisko tysiąca dwustu najlepszych studentów. Uczelnia, żeby uruchomić kierunek zamawiany, musiała jednak spełnić kilka warunków. Podstawowym było przyjęcie na pierwszy rok większej liczby studentów niż w poprzednim roku akademickim. Szkoły podczas rekrutacji reklamowały więc wybrane kierunki jako zamawiane, chociaż jeszcze nie miały pewności, czy dostaną pieniądze z ministerstwa.
Teraz okazało się, że wiele uczelni nie spełniło tego kryterium. Z szacunków dziennika "Polska" wynika, że w całym kraju stypendiów może nie dostać z tego powodu nawet kilkuset studentów.
"Polska"/IAR/kry/dabr