Przebywająca w Warszawie szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton powiedziała, że Unia Europejska będzie domagać się międzynarodowego śledztwa w tej sprawie. Zaapelowała także do Izraela o otwarcie granic ze Strefą Gazy, tak aby mieszkający tam Palestyńczycy mogli otrzymywać pomoc humanitarną.
Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oświadczył, że nasz kraj popiera takie stanowisko. Nie chciał jednak powiedzieć, czy Polska, wzorem m.in. Szwecji i Hiszpanii, wezwie ambasadora Izraela do złożenia wyjaśnień. "Cały świat domaga się wyjaśnień. Cieszę się, że w imieniu nas wszystkich w Unii Europejskiej poprosiła o to pani Wysoka Komisarz. W zależności od tego, jak sprawnie i przekonująco władze izraelskie wyjaśnią to, co się stało, będziemy rozważać nasze następne reakcje" - powiedział Sikorski.
Jeszcze dzisiaj ambasadorowie krajów Unii Europejskiej zbiorą się w Brukseli na specjalnym spotkaniu, by omówić izraelski atak na konwój z pomocą dla Strefy Gazy. Turcja zaapelowała z kolei o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Na jutro spotkanie w trybie nagłym zwołała Liga Arabska. Prezydent Autonomii Palestyńskiej i szef przeciwnego Hamasowi Al-Fatahu Mahmud Abbas określił akcję Izraela mianem masakry.
W konwoju do Strefy Gazy płynęło około 700 osób, w tym laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Mairead Corrigan z Irlandii, ludzie, którzy przeżyli Holokaust oraz europejscy politycy. Statki wiozły 10 tysięcy ton pomocy, w tym cement, materiały budowlane, elektryczne wózki inwalidzkie i oczyszczalnie wody.