Polski bus wypadł z trasy na jednym z zakrętów i przekoziołkował. Dwie osoby zginęły na miejscu wypadku. Trzecia pasażerka zmarła w szpitalu.
Jak poinformował Janusz Sztajerwald z polskiego konsulatu w Lipsku, okoliczności wypadku wskazują na to, że jego sprawcą mógł być niemiecki kierowca, który uderzył na zakręcie w polskiego busa. "Po uderzeniu polski kierowca stracił panowanie nad pojazdem i dachował" - powiedział konsul Sztajerwald Polskiemu Radiu.
Busem jechała piętnastoosobowa grupa Polaków, która wracała z Włoch do Żar w województwie lubuskim. Ofiary wypadku to mieszkańcy zachodniej Polski. Osiem osób pozostało w kilku niemieckich szpitalach. Jak powiedział konsul Sztajerwald, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak dodał, jedna osoba nie odzyskała od wypadku przytomności i przebywa na oddziale intensywnej terapii w jednym ze szpitali.
Pięciu lżej rannym, wśród których jest również 29-letni kierowca minibusa, została udzielona pomoc ambulatoryjna. Jeszcze dziś mają wrócić do kraju samochodem podstawionym przez firmę transportową z Mirowic Dolnych. Dokładne przyczyny wypadku bada niemiecka policja, która wyceniła straty na 50 tysięcy euro.