Po kilkugodzinnych obradach ława przysięgłych zdecydowała, że Polak nie zabił z premedytacją, podzieliła tym samym argumenty przedstawiane przez obronę podczas trwającego zaledwie tydzień procesu. Adama G. uznano natomiast za winnego kradzieży i nieumyślnego spowodowania śmierci.
Jego ojciec z ulgą wysłuchał decyzji ławy przysięgłych. Powtarzał, że syn nie chciał zabić i wyraził nadzieję, że wyrok nie będzie surowy. Sąd jeszcze dziś ma zdecydować o wysokości kary, za zabójstwo groziłoby mu do 30 lat więzienia.
Na ogłoszenie wyroku już nie czeka ojciec zabitego Belga - wyszedł z sali rozpraw, gdy Polaka oczyszczono z zarzutu zabójstwa. Powiedział, że ta decyzja go nie satysfakcjonuje, ale ją uszanuje.
Zainteresowanie sprawą nie osłabło. Na ogłoszenie wyroku przyszło kilkudziesięciu dziennikarzy, a informacja o kończącym się procesie podawana jest na pierwszych miejscach w dziennikach.