Do tej pory Portugalia wzbraniała się przed wystąpieniem o pomoc finansową. Zdaniem ekonomistów i politologów, premier Socrates obawiał się, iż to posunięcie znacznie zmniejszyłoby jego szanse w kolejnych wyborach parlamentarnych. Jednak teraz szef rządu nie ma już raczej wyboru i o wsparcie poprosić musi - pisze dziennik "i". "Jeśli stopy procentowe od długu zewnętrznego się zmniejszą, Portugalia długo nie pociągnie"- uważa anonimowy ekspert, który bierze udział w całym procesie decyzyjnym. Obecnie stopy te przekroczyły 7 procent. Jeszcze niedawno minister finansów przekonywał, że jeśli ta granica zostanie przekroczona, niezbędna będzie interwencja Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Tymczasem premier Jose Socrates zaprzecza, jakoby kraje Unii i Europejski Bank Centralny wywierały presję na jego rząd, domagając się przyjęcia międzynarodowej pomocy. O tych rzekomych naciskach pisze niemieckie wydanie Finacial Times. Rzecznik Socratesa podkreślił jednak, że te rewelacje nie mają żadnych podstaw. Podobnego zdanie jest szef Komisji Europejskiej Jose Barroso..