Były premier przypomniał, że w planie ekonomicznym na przyszły rok zakłada się wzrost nieco powyżej 2 procent. To - jak powiedział - oznacza, że wiele ludzi straci pracę i upadnie wiele firm. "Nie wolno przyjmować założenia, takiego jak obecny rząd, że nic się nie da zrobić" - podkreślił. Zarzucił też rządzącym złe dysponowanie środkami, jakie Polska otrzymała z Unii Europejskiej.
"Od czasu wejścia Polski do Unii nasz kraj otrzymał 180 mld złotych i nigdy żadna władza współczesnej Polski nie dysponowała takim olbrzymim strumieniem pieniędzy, trzeba zadać pytanie jak zostały te pieniądze wykorzystane" - powiedział.
Kilka dni temu szef SLD przedstawił w Warszawie program gospodarczy "Nowa strategia dla Polski - rozwój zamiast stagnacji". Zakłada on m.in.: większą role państwa w gospodarce i rozwojem sektora publicznego. Sojusz proponuje także powstanie ministerstwa przedsiębiorczości a zlikwidowanie resortu gospodarki i skarbu.
Informacyjna Agencja Radiowa