Szef rządu przypomniał, że Prokurator Generalny jest niezależny od rządu i dodał, że ma to swoje złe i dobre strony. Postępowanie prokuratora, który przyjął ten wniosek strony białoruskiej szef rządu uznał za niekompetentne. Donald Tusk mówił, że wyklucza złą wolę, ale dodał, że "na usta ciśnie się słowo głupota". Podkreślił, że będzie oczekiwał na wyciągnięcie wniosków w tej sprawie.
Szef rządu mówił, że nie przyjmuje tłumaczenia Prokuratury Generalnej, że ta nie wiedziała czy ma do czynienia z opozycjonistą. Donald Tusk twierdzi, że sprawdzenie tego w internecie zajęłoby "przeciętnie rozgarniętemu obywatelowi" dwie minuty. Dodał, że jeśli prokuratorzy tego nie mogli zrobić, mogli zwrócić się do MSZ.
Prokurator Generalny wszczął postępowanie służbowe, by ustalić czy w sprawie ujawnienia danych białoruskiego opozycjonisty władzom w Mińsku zawiniły procedury czy konkretni prokuratorzy. Wyniki postępowania, w tym ewentualne decyzje personalne, mamy poznać we wtorek.
Informacyjna Agencja Radiowa