PiS złożył w sejmie projekt uchwały, w której izba miałaby zobowiązać rosyjski rząd, do przekazania Polsce wraku samolotu, który uległ katastrofie dwa lata temu pod Smoleńskiem.
Przed głosowaniem nad przyjęciem projektu do porządku obrad Sejmu, premier odniósł się do fragmentu uchwały, w której zwracać się miano do władz rosyjskich. Napisano bowiem, że polskie władze nie podejmują zdecydowanych działań. "Tylko ludzie opętani nienawiścią do własnego państwa, z pogardą dla swoich oponentów, pozbawieni naturalnego szacunku dla ojczyzny w której żyją, są gotowi wnosić projekt uchwały adresowany do władz rosyjskich (...) po to, żeby stwierdzić, że państwo polskie źle działa" - mówił Donald Tusk.
Premier mówił też, że dzisiaj najprawdziwszym problemem smoleńskim jest to, że powstaje na naszych oczach wspólnota polityczna, której celem jest wykluczenie większości Polaków z tej wspólnoty. "Nie można kultywować dobrej pamięci o naszych zmarłych na fundamencie kłamstwa i politycznej agresji" - powiedział. Po tych słowach posłowie z prawej strony sali sejmowej zaczęli skandować "Chcemy prawdy o Smoleńsku".
"Tej prawdy o Smoleńsku nie zagłuszy ani skandowanie pod Pałacem Prezydenckim, ani na tej sali. Nie zagłuszy krzyk PiS-u ani żadnych radykalnych polityków , którzy z tej katastrofy robią machinę polityczną" - odpowiedział na to premier. Donald Tusk powiedział, że prawdziwy problem polega na tym, że w imię prawdy o Smoleńsku buduje się polityczne kłamstwo. Premier dodał , że tym kłamstwem jest formułowany pod adresem polskiego rządu zarzut o zdradę i kłamstwo. "I to jest kłamstwo" - powiedział premier.
Sejm zdecydował w głosowaniu, że nie zajmie się na obecnym posiedzeniu projektem uchwały PiS w sprawie wraku Tu154M.
IAR