Premier podkreślił w rozmowie, że po dymisji rządu, prezydent - po trzech wymaganych konstytucją krokach - ma obowiązek rozwiązać parlament. "Od wyboru wariantu zależy tylko to, czy wybory będą wcześniej - 21 października - czy później, czyli na przykład 18 listopada" - powiedział Jarosław Kaczyński.
Pytany, czy żałuje, że wymienił w MSWiA Ludwika Dorna na Janusza Kaczmarka, premier przyznał, że był to wielki błąd i jego osobista porażka.
"Mieliśmy wtedy ogromny kłopot we współpracy policji i prokuratury. Wydało mi się - niesłusznie - że wina leży po stronie MSWiA, a Kaczmarek to zmieni. Myliłem się" - powiedział Jarosław Kaczyński.
Premier poinformował też, że zaraz po tej nominacji zaczął dostawać różne informacje dotyczące otoczenia Janusza Kaczmarka, które zaczęły go niepokoić. Dodał, że gdyby nie doszło nawet do ostatnich wydarzeń, to Janusz Kaczmarek i tak zostałby zdymisjonowany.