"Jeżeli konkluzje będą wbrew interesom Polski, to trzeba będzie pewnie to zrobić" - mówił premier przed rozpoczęciem obrad. Wczoraj w podobnym tonie wypowiadał się premier Donald Tusk.
Tymczasem z projektu wniosków końcowych, do którego dotarło Polskie Radio, wynika, że jeszcze nie wszystkie nasze postulaty zostały spełnione. W dokumencie zapisano bowiem, że do grudnia powinno być osiągnięte porozumienie w Unii w tej sprawie. Warszawa z kolei jest przeciwna wyznaczaniu jakichkolwiek terminów, bez wcześniejszego wynegocjowania korzystnych zapisów.
W dokumencie jest również mowa o tym, że przy zatwierdzaniu kompromisu zostanie wzięta pod uwagę specyfika każdego z krajów, ale nie ma mowy o konkretnych przypadkach. Polska zabiega o ulgowe traktowanie, bo ponad 90% energii elektrycznej pochodzi z węgla, co wiąże się z dużą emisją CO2. Jeśli więc ambitne cele zawarte w pakiecie zaczną obowiązywać, to w Polsce dojdzie do drastycznych podwyżek cen prądu.