Prezydent tłumaczył w Brukseli, co miał na myśli mówiąc tygodnikowi "Wprost" o korporacji, która opanowała polską dyplomację. Fragment wywiadu zamieszczony jest na stronie internetowej tygodnika, całość zostanie opublikowana w najbliższy poniedziałek. Prezydent podkreśla tam, że owa korporacja w największym stopniu została stworzona właśnie przez profesora Geremka.
Lech Kaczyński mówił w Brukseli, że jeśli teraz usłyszy, że Bronisław Geremek nie miał olbrzymiego wpływu na MSZ przez kilkanaście lat, to znaczy, że prawda w Polsce nie ma jakiegokolwiek znaczenia. Tłumaczył, że w wywiadzie dla tygodnia wymienił także profesora Skubiszewskiego, bo w pierwszych latach wielu dyplomatów było osobami, które zostały niejako przez niego zatrudnione.
Prezydent podkreślił, że w resorcie spraw zagranicznych jest co najmniej kilkoro wybitnych dyplomatów, a znaczna grupa zupełnie dobrych. Jest tam jednak, zdaniem prezydenta, problem ukształtowania pewnego typu poprawności. Ten typ poprawności wykluczałby naszą dyskusję w sprawie konstytucji Unii Europejskiej. Lech Kaczyński tłumaczył, że pod tym względem pani minister Fotyga musi się często ścierać z przekonaniami, a czasem także i działaniami, które mają utrudnić jej wykonywanie zadań zgodnie z polityką rządu i prezydenta.
W wywiadzie dla tygodnika "Wprost" Lech Kaczyński tłumaczył, że Anna Fotyga jest dobrym ministrem spraw zagranicznych. Jej grzech, zdaniem prezydenta, polega na tym, że nie należy do korporacji, która opanowała dyplomację.