Prezydent o zamieszaniu wokół swojego projektu rozmawiał telefonicznie z marszałkiem Sejmu. Wyraził nadzieję, że ustawa zacznie niedługo funkcjonować, ale w rozsądnym kształce. Zdaniem prezydenta, opowiadania, że jest to powrót do rozwiązań z 1997 roku są nieporozumieniem. Prezydent uważa, że wątpliwości Ligi Polskich Rodzin powinny być tematem rozmów koalicyjnych. "Bo ja się obawiam, że jeśli chodzi o moją cierpliwośc i liczne rozmowy z wicepremierm Giertychem, to są one na wyczerpaniu" - mówił Lech Kaczyński.
Projekt prezydencki przywraca oświadczenia lustracyjne, które byłyby badane przez nowy pion lustracyjny IPN w procedurze karnej. Sprawdzaniem ich prawdziwości miałyby się zajmować sądy okręgowe. W projekcie zapisany jest także 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych przez kłamców lustracyjnych.