Obecność w Warszawie szefa Komisji Europejskiej i premiera Szwecji, która w tym półroczy kieruje pracami Unii, pokazuje, że to ważny dzień dla Europy. Przywódcom unijnym zależy na tym, by Traktat wszedł w życie, dlatego dopingowali Lecha Kaczyńskiego, by podpisał dokument. Prezydent wielokrotnie powtarzał, że traktat zaakceptuje, gdy Irlandczycy powiedzą "tak" w referendum. I słowa dotrzymuje - mówi minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda. Jak dodaje, jest to istotny znak, że prezydent właśnie teraz podpisuje traktat, bo pokazuje, że należy szanować zasady demokracji.
Premier Donald Tusk przyjmuje decyzję prezydenta z ulgą, choć dodaje, że zwlekanie z podpisaniem dokumentu przez głowę państwa nie sprzyjało Polsce w "rozgrywaniu naszej europejskiej gry".