Z ustaleń prokuratury ganizonowej wynika, że oficer za nieposłuszeństwo wymierzał kary pozaregulaminowe. Na przykład, przyłapanym na paleniu w toalecie żołnierzom kazał wypalić wszystkie papierosy, które mieli. Kapitan karał też ćwiczeniami fizycznymi, a jeden z szeregowców musiał zjeść bochenek chleba, który przyniósł oficerowi, bo ten stwierdził, że pieczywo jest czerstwe.
Dziś mieli zeznawać pierwsi z grupy 75 poszkodowanych. Ponieważ część nie stawiła się w sądzie, rozprawę odroczono do 20-ego września. Poszkodowani mogą wystąpić przed sądem także w charakterze oskarżycieli posiłkowych.