Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prof. Andrzej Zybertowicz o "układzie"

0
Podziel się:

Andrzej Zybertowicz - socjolog i doradca premiera do spraw bezpieczeństwa powiedział, że piątkowa konferencja prokuratury pokazująca kontury "układu", ukazała tylko "czubek góry lodowej".

W wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia profesor Zyberowicz wyjaśnił, że aby zrekonstruować pełny mechanizm "układu", trzeba byłoby uwzględnić jeszcze dwa elementy: rolę postkomunistycznych służb specjalnych i środowiska tych służ oraz przełożenia układu na media.
"Tych elementów w tej rekonstrukcji jeszcze nie udało się uchwycić, ale jako socjolog na rzecz hipotezy, że one się tu znajdują, postawiłbym te pieniądze, których w procesie przeciwko mnie doamga się pan Zygmunt Solorz" - powiedział profesor Zybertowicz.
Wyjaśniając paradoks, że Polacy zobaczyli, jak funkcjonuje układ także na przykładzie rządu Prawa i Sprawiedliwości, które progamowo walczy z "układem", Andrzej Zybertowicz zwrócił uwagę, że tak zwany układ działa według metody, którą można nazwać dywersyfikacją wpływów. Jest to metoda stosowana przez służby specjalne. Układ tego typu stara się mieć wpływy zawsze i w aktualnej opozycji i w aktualnej koalicji. Stara się mieć wpływy u ludzi, którzy są na pierwszych stronach gazet i ludzi, którzy przejściowo są od polityki odsunięci.
Profesor Zybertowicz dodał, że nie dziwi go więc, iż Ryszard Krauze starał się zbliżyć - i to z pewnymi sukcesami - do środowiska Lecha Kaczyńskiego.
Profesor Zybertowicz dodał, że opinia premiera, iż nie można niczego budować z ludźmi PRL, ma podstawy. Podkreślił, że w III RP nie przeprowadzono lustracji ani dekomunizacji. - Jeśli chcemy zrozumieć mechanimz układów, to musimy pamiętać, że niezrobienie lustracji i dekomunizacji dawało tkankę społeczno-kulturową korzystną dla patologii - powiedział.
Andrzej Zybertowicz przypomniał, że PRL było państwem policyjnym, gdzie infiltarcja tajnych służb stanowiła ważny element regulacji życia społecznego. Jako państwo policyjne było satelitą Związku Sowieckiego i tajne służby były w PRL instrumentem panowania Związku Sowieckiego. Ponieważ nie przeprowadzono lustracji i dekomunizacji, w każdej prawie największej aferze III RP pojawiają się osoby związane ze służbami PRL-u i z PRL-owską nomenklaturą - wyjaśnił Andrzej Zybertowicz.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)