Nawiązując do zbliżającego się spotkania prezydentów Ukrainy i Polski w Pawłokomie pod Przemyślem, Bohdan Osadczuk powiedział, że powinien zakończyć się okres rozdrapywania ran i rozpamiętywania przeszłości. "Okres ekspiacji dobiega końca" - dodał. Jego zdaniem, podczas tego spotkania prezydenci obu krajów powinni się zająć raczej opracowaniem strategicznego planu współpracy. Profesor Osadczuk podkreślił, że trzeba wykorzystać wszystkie szanse, które zaistniały zwłaszcza po Pomarańczowej Rewolucji. Jak zaznaczył publicysta, niestety ani Ukraina ani też Polska nie robią nic w celu rozwoju tych dobrych stosunków.
Ukraiński historyk i publicysta w wywiadzie dla IAR powiedział, że oba kraje powinny nawiązać bliską współpracę gospodarczą, która mogłaby też objąć państwa bałtyckie, a także kraje po Morze Czarne i Kaukaz. Taki sojusz uniezależniłby te państwa od rosyjskich dostaw gazu i ropy. Można by było bowiem uruchomić rurociąg Odessa-Brody. Jak zaznaczył profesor, zarówno kraje bałtyckie jak i z obaszaru Morza Czarnego - Bułgaria, Rumunia, a także Mołdawia oraz kaukaskie- Azerbejdżan i Gruzja - wyrażają gotowość do współpracy.
Profesor Osadczuk dodał, że powinno nastąpić przyspieszenie wzajemnych inwestycji, polskich na Ukrainie i odwrotnie, a także wspólnych inwestycji w krajach trzecich. Powinna być także, zdaniem profesora Osadczuka, rozbudowana współpraca między organizacjami społecznymi i - w miarę możliwości - stronnictwami politycznymi . Jak podkreślił, powinno nastąpić także rozszerzenie ofert stypendiów dla Polaków na Ukrainie i dla ukraińskich studentów w Polsce.
