W projekcie znalazło się między innymi stwierdzenie, że w Polsce mógł się znajdować tajny ośrodek odosobnienia dla osób podejrzanych o terroryzm. Deputowani nie zdobyli jednak niezbitych dowodów. Projekt raportu, jak się można było spodziewać, wywołuje mieszane reakcje.
Część eurodeputowanych uznała, że projekt raportu jest sprawiedliwy i rzetelnie podsumowuje niemal roczną pracę Komisji Parlamentarnej. Do tej grupy należy niemiecki deputowany Cem Ozdemir, który zwrócił uwagę, że raport zawierałby więcej informacji, gdyby wszystkie kraje chciały współpracować z Komisją. Wytknął palcem między innymi Polskę, której zarzucił brak współpracy.
Inni deputowani dość sceptycznie wypowiadali się na temat projektu raportu. Brytyjski europoseł Charles Tannock uznał, że nie może poprzeć raportu w obecnym kształcie, bo zbyt wiele w nim przypuszczeń. Polski deputowany Bogusław Sonik zwrócił uwagę zwłaszcza na zdanie o "możliwej lokalizacji" w Polsce tajnego ośrodka, gdzie przetrzymywane były osoby podejrzane o działalność terrorystyczną. Zdaniem polskiego europosła, jeśli nie ma stuprocentowej pewności, to nie można o tym pisać w raporcie. Zapowiedział, że w trakcie prac będzie dążył do wykreślenia tego zdania.
