Mimo, że skończyła się już część prac sezonowych, bezrobocie nie wzrosło. Z szacunków resortu pracy wynika, że stopa bezrobocia w październiku wyniosła 11,8 procent. Tyle samo co we wrześniu i w sierpniu. Eksperci od gospodarki uważają, że do końca roku bezrobocie może trochę wzrosnąć, gdyż kończą się prace sezonowe zwłaszcza w budownictwie. Poza pracami sezonowymi przedsiębiorcy zwalniać nie będą ale też nie będą tworzyć nowych miejsc pracy - podkreśla Jacek Adamski - dyrektor departamentu ekonomicznego PKPP Lewiatan. Wyjaśnia, że jest to pochodna wysokiej niepewności w skali europejskiej i krajowej. Mimo, że przedsiębiorstwa mają środki na inwestycje, to jednak powstrzymują się z tym, by w wyniku pogorszenia koniunktury nie zostać z nadmiernymi zobowiązaniami. To niestety przekłada się na rynek pracy.
Ogromnym problemem, nie tylko w naszym kraju ale w całej Europie jest bezrobocie wśród osób młodych. Zdaniem Jacka Adamskiego główną przyczyną tego zjawiska jest niedostosowanie profilów kształcenia do potrzeb gospodarki. Jest zbyt dużo osób o wykształceniu ogólnym a potrzebni są fachowcy z wykształceniem informatycznym, technicznym, budowlanym.
Problem ten akcentuje także Zbigniew Żurek z Business Centre Club. Według ekonomisty nasze szkolnictwo jest zupełnie oderwane od rzeczywistości.
Z danych Instytutu Badań Rynku Konsumpcji i Koniunktur wynika, że w przyszłości wzrośnie popyt na pracowników usług w handlu, obsłudze nieruchomości oraz operatorów maszyn w transporcie. Potrzebny będzie też średni personel w finansach i ochronie zdrowia a także grupa zawodowa robotników w budownictwie. Bardzo ważne będą też usługi osobiste w zwiazku ze starzeniem się naszego społeczeństwa.
