Przesłuchanie dwóch byłych zakonic ma związek z tak zwaną "sprawą lubelską". Jak wyjaśnia rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie Ewa Piotrowska, chodzi o postępowanie wszczęte po publikacji gazety "Fakt" dotyczące nakłaniania do samobójstwa.
Zeznawać, przynajmniej na razie, nie będzie była siostra przełożona. Wczoraj była zakonnica powiedziała, że źle się czuje. Została zbadana. Lekarz potwierdził, że jej stan zdrowia uniemożliwia składanie zeznań. O jaką niedyspozycję chodzi, przedstawicielka prokuratury nie informuje.
Z kolei zatrzymany wczoraj były franciskanin Roman K. opuścił już prokuraturę w Puławach. Mężczyzna wyszedł z budynku w towarzystwie innego zakonnika. Romanowi K. postawiono zarzut naruszenia miru domowego.
Wczoraj komornik z pomocą policji dokonał eksmisji byłych betanek z klasztoru w Kaziemierzu Dolnym. Zostały one przewiezione do trzech domów rekolekcyjnych: w Nałęczowie, Dąbrowicy i na Podwalu w Lublinie.
Z pierwszych informacji wynika, że większość z nich nie chce tam pozostać.