Puck - sąd - dzieciobójstwo
"Bałem się, że żona po pobiciu Klaudii zrobi coś jeszcze Oli i Danielowi" - to słowa Wiesława Cz., rodzica zastępczego z Pucka, który zeznawał przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Wraz z żoną Anną mężczyzna odpowiada za doprowadzenie do śmierci dwóch powierzonych im dzieci i znęcanie się nad pozostałymi podopiecznymi.
Oskarżony odpowiadał na pytania swojego obrońcy oraz sędziego. Pełnomocnik Wiesława Cz., mecenas Michał Koziorowski, powiedział przed rozprawą, że jego klient do winy przyznaje się tylko częściowo. Dodał, że główne dowody w sprawie to zeznania świadków i wyjaśnienia podejrzanych. Są też dowody rzeczowe i opinie biegłych, głównie z zakresu medycyny sądowej.
"To, co się wydarzyło, to wina fatalnego systemu" - mówił przed rozprawą pełnomocnik biologicznych rodziców dzieci, Piotr Pawłowski. Jego zdaniem system sprawia, że biologiczni rodzice otrzymują bardzo małą pomoc, gdy mają kłopoty. Rodzice zastępczy dostają natomiast ponad 5 tysięcy złotych miesięcznie za opiekę nad dzieckiem, która nie zawsze jest właściwa. "To jest system chory" - powiedział Pawłowski.
Przed sąd wezwano też biologicznych rodziców zamordowanych dzieci. Po dzisiejszej rozprawie, do przesłuchania pozostanie jeszcze kilkudziesięciu świadków, wśród nich dzieci małżeństwa Cz. i pracownicy puckiego Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Informacyjna Agencja Radiowa
