Podobnie jak w Brukseli, tak i w Moskwie Wiktor Janukowycz powtarzał frazę, która ma być motywem przewodnim jego wizyty. O ile unijnym urzędnikom mówił o zamianie euroromantyzmu na europragmatyzm, o tyle Rosjan zapewnia, że chce zrobić "ostry zakręt" w stosunkach Moskwy i Kijowa. Na tę obietnicę Władimir Putin odpowiedział konkretną propozycją wejścia do sojuszu celnego. Wiktor Janukowycz skwitował tę ofertę śmiechem i zaznaczył, że liczy na pomoc Rosji w tym, aby Ukraina "co najmniej" osiągnęła poziom rozwoju tego kraju.
Wejście do sojuszu celnego z Rosją, Białorusią i Kazachstanem wyklucza jednak podpisanie umowy o wolnym handlu między Kijowem a Brukselą. Wiceszefowa administracji Wiktora Janukowycza ekonomistka Iryna Akimowa oświadczyła już wcześniej, że Ukraina nie dołączy do tego sojuszu, bowiem jest on sprzeczny z zasadami Światowej Organizacji Handlu.