Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pył, który sparaliżował Europę pod lupą naukowców

0
Podziel się:

Wyniki testów pomogą przewidzieć zachowanie chmur popiołu.

Pył, który sparaliżował Europę pod lupą naukowców
(Árni Friðriksson/CC/Wikipedia)

Naukowcy badają próbki pyłu pochodzącego z islandzkiego wulkanu Eyjafjoell, który pół reku temu sparaliżował ruch lotniczy w Europie. Wyniki testów pomogą przewidzieć jak dokładnie rozprzestrzeniają się chmury wulkanicznego popiołu.

Próbki zebrano na Islandii i w Wielkiej Brytanii. Geolodzy wykorzystali do tego proste narzędzie - dwustronną taśmę klejącą. Dzięki temu drobiny pyłu zachowały swój kształt i strukturę. Są one bardzo zróżnicowane, co pozwoli ekspertom szczegółowo ustalić w jaki sposób chmury popiołu rozchodzą się w powietrzu.

Erupcja wulkanu Eyjafjoell nastąpiła w marcu, a końca konsekwencji, szczególnie finansowych, tego zdarzenia nadal nie widać. _ - Bilety lotnicze mogły kosztować na przykład sto funtów, a pasażerowie domagają się odszkodowania w wysokości tysiąca czy dziesięciu tysięcy funtów _ - mówi analityk wpływowego dziennika _ Financial Times _ Tom Robbins.

Robbins dodaje, że kwestie rekompensat dla pasażerów mogą ciągnąć się nawet do końca roku. Zdaniem ekspertów linie lotnicze straciły w wyniku wybuchu islandzkiego wulkanu ponad miliard dolarów.

Czytaj w Money.pl [

]( # )Artur Nawrocki, analityk Money.pl: Czynnikiem, który spowodował gwałtowny wzrost ceny ropy naftowej wiosną tego roku był konflikt w Libii, który przerwał dostawy z pogrążonego w rebelii kraju. Śmierć Kaddafiego i powrót libijskiej ropy na rynki sprzyja obniżeniu ceny. Jednak w tym samym czasie surowce takie jak miedź, zboża oraz inne artykuły rolne traciły znacznie więcej. Większe spadki mógł powstrzymać strach przed ograniczeniem wydobycia przez kraje OPEC. Można jednak założyć, że powolny spadek ceny ropy utrzyma się. Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej Wpływ na taki scenariusz będzie mieć wspomniane wcześniej zasilenie podaży ropy przez źródła w Libii,
spadek importu surowca do Stanów Zjednoczonych oraz obawy o globalną recesję w 2012 roku. Skoro koszt jednej baryłki ropy spada, to dlaczego paliwa na polskich stacjach rosną? Do czynników krajowych dochodzi kurs złotego, który jesienią mocno się osłabił w stosunku do dolara. Cena ropy naftowej gatunku Crude _ de facto _ dla polskich importerów jest najdroższa od niemal 20 lat, czyli od momentu zapanowania nad hiperinflacją w Polsce. Nie powinny zatem dziwić drożejące paliwa na stacjach. Co gorsza - dalsze osłabienie polskiej waluty jeszcze bardziej uderzy w kieszenie kierowców.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)