Projekt rezolucji w tej sprawie przedstawiła Libia. Wyrażał on poważne zaniepokojenie eskalacją działań zbrojnych w Gazie, zwłaszcza po rozpoczęciu wczoraj przez Izrael ofensywy lądowej.
Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii uznali, że taka rezolucja byłaby zbyt krytyczna wobec Izraela. Reprezentant USA Alejandro Wolff przekonywał, że Hamas, który przed inwazją Izraela na Strefe Gazy zerwał zawieszenie broni, nie zastosuje się do apelu. Uznał, że nie ma więc sensu wydawanie przez Radę Bezpieczeństwa oświadczenia, które i tak nie będzie przestrzegane.
Było to trzecie zakończone brakiem porozumienia posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie konfliktu w Strefie Gazy od izraelskiej inwazji 27 grudnia. Libański ambasador przy ONZ Giadalla Ettalhi powiedział, że to smutny dzień dla Rady Bezpieczeństwa.
Wcześniej szef Ligi arabskiej Amr Mussa zarzucił Radzie Bezpieczeństwa ignorowanie niebezpieczeństwa sytuacji w strefie Gazy. W ciągu ośmiu dni zginęło tam ponad 460 Palestyńczyków.