Rada w wydanym oświadczeniu uznała, że tylko opinia publiczna może obiektywnie stwierdzić, czy działanie dziennikarzy było motywowane interesem społecznym i dobrem państwa.
Rada Etyki Mediów przypomina zasady Karty Etycznej Mediów, wskazując na prawidłowości i błędy, jakie popełnili autorzy programu. Rada zwraca uwagę na podejrzenie o stronniczość, jakie budzi fakt, że posłanka Beger wiedziała o nagrywaniu rozmowy. Podkreśla jednak, że dziennikarze dopełnili obowiązku wyjaśnienia odbiorcom o okolicznościach poprzedzających i towarzyszących zarejestrowanemu wydarzeniu.
Rada Etyki Mediów zaznacza, że prowokacja i podsłuch w śledztwie dziennikarskim mogą być usprawiedliwione, jeśli są stosowane w interesie społecznym i samodzielnie, to znaczy bez ingerencji zewnętrznej. Metody te wymagają odpowiedzialności i uczciwości, są stosowane tylko w ostateczności, kiedy zwykłe dochodzenia medialne zawodzą,
Taśmy z nagraniami nieoficjalnych rozmów posłanki Samoobrony Renaty Beger z posłami PiS wykorzystali w programie "Teraz My" dziennikarze TVN-u.
