Autorzy raportu twierdzą, że gruzy obiektu w ośrodku atomowym al Kibar, zbombardowanym przez Izrael we wrześniu 2007 roku, mogą świadczyć o istnieniu podziemniego reaktora atomowego. W odłamkach gruzu wykryto bowiem ślady grafitu i uranu.
Inspektorzy ONZ zbadali już wcześniej zarzuty wobec Syrii, która na podstawie informacji amerykańskiego wywiadu miała współpracować z Koreą Pólnocą w budowie reaktora atomowego na terenie ośrodka Al Kibar. Nie znaleziono wówczas śladów promieniowania oraz stali hartowanej i węgla, co mogłoby swiadczyć o grafitowym pochodzeniu reaktora. Inspekcję powtórzono, ponieważ Amerykanie twierdzili, że reaktor nie był czynny i miał dopiero zostać wypełniony rdzeniami paliwowymi, a po zbombardowaniu Syria zrównała teren z ziemią i zbudowała na tym miejscu nową halę.
Autorzy raportu ostrzegli również, że Iran nadal blokuje współpracę z inspektorami Agencji, którzy nie mogą jednoznacznie ustalić, czy irański program atomowy ma służyć celom pokojowym, czy też wojskowym. Od listopada ubiegłego roku Teheran zwiększyl liczbę wirówek służących do wzbogacania uranu o 164. Teraz ma ich 3964.