"Mam wrażenie, że pycha i cynizm przesłoniły prostą, ale jakże prawdziwą zasadę, by dobro dobrem, a zło złem nazywać'' - napisał Stefan Szaciłowski w liście do rektora uniwersytetu, komentując przyznanie arcybiskupowi Wielgusowi nagrody Towarzystwa Naukowego KUL.
Rzeczniczka uczelni Beata Górka poinformowała, że list jeszcze nie dotarł do rektora.
W styczniu ubiegłego roku kościelna komisja historyczna, która zbadała teczkę arcybiskupa Wielgusa w IPN, uznała, że duchowny współpracował z SB.
5 kwietniu tego roku, przy owacjach wypełnionej po brzegi auli KUL, arcybiskup Wielgus, wieloletni profesor i rektor uniwersytetu, odebrał Nagrodę imienia księdza Idziego Radziszewskiego za rok 2007 przyznaną przez Zarząd Towarzystwa Naukowego KUL.
Stefan Szaciłowski podkreśla, że gdy 21 lat temu na dziedzińcu KUL papież Jan Paweł II nawoływał, by Uniwersytet służył prawdzie, która jest jedyną drogą do wolności, arcybiskup Wielgus "nadal współpracował z policją polityczną, służąc systemowi kłamstwa i zbrodni z powodów jedynie sobie znanych''.
"Nie mogłem inaczej wyrazić mego oburzenia" - powiedział reżyser Polskiemu Radiu Lublin. Dodał, że decyzję konsultował z wieloma przyjaciółmi, także absolwentami katolickiej uczelni.