Przedstawiciele władz Niemiec i niemieckiej armii złożyli w Berlinie hołd organizatorom nieudanego zamachu na Hitlera. 20 lipca 1944 roku grupa oficerów pod wodzą hrabiego Stauffenberga próbowała zabić dyktatora Trzeciej Rzeszy i przejąć władzę w Niemczech.
Minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg powiedział, że postawa uczestników antyhitlerowskiego ruchu oporu może stanowić przykład także dla dzisiejszego pokolenia. "Oni pokazali światu, że nawet w najciemniejszych czasach dyktatury były lepsze Niemcy" - mówił zu Guttenberg podczas uroczystości na dziedzińcu tak zwanego Bloku Bendlera. Właśnie tam stracony został przywódca spisku hrabia Claus Schenk von Stauffenberg.
Kwiaty i wieńce złożono też w miejscu pamięci w dawnym więzieniu Ploetzensee. Naziści zamordowali tam dwa i pół tysiąca osób, w tym niektórych uczestników spisku przeciwko Hitlerowi.
Pod przewodnictwem Stauffenberga grupa wojskowych przeprowadziła w kwaterze w Wilczym Szańcu na Mazurach nieudany zamach na wodza Trzeciej Rzeszy. Stauffenberg został pojmany i rozstrzelany jeszcze tej samej nocy.
Obchodom rocznicy zamachu tradycyjnie towarzyszy uroczysta przysięga rekrutów Bundeswehry. Wieczorem (18.30) na placu przed gmachem Reichstagu złoży ją ponad 400 młodych niemieckich żołnierzy.