Amerykanin, przebywający od ponad roku w północnokoreańskim więzieniu, zaapelował wczoraj do władz USA o pomoc w uwolnieniu. Mężczyznę skazano na 15 lat pozbawwwienia wolności za rzekomą działalność wywrotową. O łaskę władze w Pjongjangu prosi także jego rodzina.
45-letni Kenneth Bae, Amerykanin koreańskiego pochodzenia został aresztowany w Korei Północnej jesienią 2012 roku. Mężczyzna był pilotem wycieczek. W Pjongjangu został skazany za działalność wywrotową. Zarzucono mu propagowanie w Korei Północnej religii chrześcijańskiej. Wczoraj w północnokoreańskiej stolicy Bae pojawił się na specjalnej konferencji prasowej, podczas której przyznał się do winy i prosił władze USA o pomoc w uwolnieniu. Przebywająca w Stanach Zjednoczonych rodzina Kennetha Bae'a zaapelowała do władz Korei Północnej o skorzystanie z prawa łaski. Od 2009 roku w Korei Północnej zatrzymano co najmniej 7 Amerykanów. W ich uwolnienie zaangażowani byli m.in. byli prezydenci USA. Jimmy Carter i Bill Clinton osobiście udali się do Pjongjangu, aby negocjować uwolnienie amerykańskich obywateli.
IAR
