Minister powiedział, że celem jego pracy było "przeorientowanie modelu edukacji", czyli połączenie wykształcenia z wychowaniem, a przede wszystkim wyeliminowanie przemocy ze szkół.
Roman Giertych uznał metody, stosowane przez premiera Jarosława Kaczyńskiego, za nielegalne i niemoralne. Giertych powiedział, że nie można się godzić na stosowanie podsłuchów i inwigilacji w walce politycznej.
Zwracając się do Prawa i Sprawiedliwości, Giertych podkreślił, że jeśli były minister spraw wewnętrznych wzywa do powołania komisji, to trzeba sprawdzić, czy przypadkiem nie ma racji.
Roman Giertych oświadczył, że celem stawiania zarzutów Andrzejowi Lepperowi było usunięcie go z życia politycznego i przejęcie posłów Samoobrony przez PiS. Dodał, że premier proponował mu uczestnictwo w tej operacji.
Roman Giertych powiedział, że premier chce rozpisania wcześniejszych wyborów, aby nie musiał się tłumaczyć przed komisją śledczą. Drugim powodem jest, według Giertycha, niekorzystna dla Prawa i Sprawiedliwości decyzja Państwowej Komisji Wyborczej.
Roman Giertych powiedział, że Jarosław Kaczyński zażądał od Ligi Polskich Rodzin, aby nie poparła powołania komisji śledczej do spraw działań CBA. Zdaniem Giertycha, było to niezgodne z umową koalicyjną, a Jarosław Kaczyński ją zerwał.
Roman Giertych powiedział, że gdyby okazało się, iż minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nagrywał rozmowy z Andrzejem Lepperem, to sam sobie wystawiłby świadectwo. Nawiązując do swych twierdzeń, że premier powiedział mu, iż ma nagrania kompromitujące polityków, Giertych nie wykluczył, że szef rządu tylko blefował.
