Początkowo przeszli jedną z głównych ulic Moskwy na Plac Bołotny. Tam część z nich zrezygnowała z uczestnictwa w wiecu i ruszyła w kierunku Kremla. W okolicach kina "Udarnyj" doszło do starć z policją. Demonstranci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami i butelkami. Zrywano policjantom kaski i rzucano do pobliskiego kanału. Siły specjalne OMON-u przy pomocy pałek rozpędziły napierający tłum aresztując około 250 osób, w tym liderów opozycji: Siergieja Udalcowa, Aleksieja Nawalnego i Borysa Niemcowa. Przez ponad 2 godziny kilkuset demonstrantów nie chciało rozejść się do domów. -"Nie będziemy dokonywać samospalenia, ale próbujemy ratować honor Rosji bo z samowolą i monopolem władzy trzeba skończyć" - mówili Polskiemu Radiu zatrzymywani przez policję demonstranci.
Według niepotwierdzonych danych w różnych miejscach Moskwy wciąż jeszcze próbują gromadzić się osoby niezadowolone z rządów Władimira Putina.
IAR