Rosyjski oficer milicji, który przy pomocy internetu szukał sprawiedliwości, został zwolniony z pracy. Major Aleksiej Dymowski z miasta Noworosyjsk nad Morzem Czarnym poskarżył się publicznie, że dostaje słabe wynagrodzenie, przełożeni zmuszają go do pracy w dni wolne i do wykrywania przestępstw, których nie było.
Major Dymowski swój apel o sprawiedliwość skierował bezpośrednio do premiera Władimira Putina. Zrobił to najprostszą drogą - nagrał swój apel na wideo i zamieścił w internecie. Nagranie zaczęło bić rekordy oglądalności w sieci.
Na reakcję przełożonych nie trzeba było długo czekać. Najpierw pojawiła się informacja, że minister spraw wewnętrznych Rosji nakazał przeprowadzenie służbowej kontroli. Zaraz potem szef milicji z Kraju Krasnodarskiego, któremu podlega milicja z Noworosyjska, zwolnił majora Dymowskiego z pracy za oszczerstwo. Podobno fakty, o których mówił major, nie znalazły potwierdzenia w trakcie kontroli.
