Sąd przychylił się do stanowiska wojskowych prokuratorów, którzy argumentowali, że w sprawie Katynia istnieją utajnione dokumenty dotyczące armii. Dlatego też, ich zdaniem, postępowanie powinno być prowadzone w Wojskowym Sądzie Okręgowym, a nie w sądzie cywilnym.
Rosyjska adwokat rodzin katyńskich Anna Stawicka zapowiada, że będzie odwoływać się od wyroku do sądu wyższej instancji. Nie wyklucza, że sprawa zakończy się w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.
Dwa tygodnie temu moskiewski Sąd Rejonowy oddalił skargę krewnych ofiar zbrodni katyńskiej na postępowanie Głównej Prokuratury Wojskowej, która odmówiła zrehabilitowania pomordowanych.
O rehabilitację polskich oficerów walczy też rosyjskie stowarzyszenie "Memoriał", które po wyczerpaniu drogi prawnej w Rosji skierowało sprawę do Europejskiego Trybunału.
Jednym z problemów w całkowitym wyjaśnieniu zbrodni katyńskiej jest fakt utajnienia większości materiałów dotyczących śledztwa katyńskiego. Aleksander Gurianow - szef Sekcji Polskiej "Memoriału" zwraca uwagę, że "decyzja o utajnieniu została podjęta przez Międzyresortową Komisję do Spraw Ochrony Tajemnicy Państwowej". I według Gurianowa, "tylko ten organ może podjąć decyzję o odtajnieniu materiałów śledztwa". A odtajnić materiały można, gdy na przykład "zajdą obiektywne okoliczności", w wyniku których dalsza ochrona dokumentów będzie niecelowe.