Wysłannicy Polskiego Radia zostali zatrzymani przez Rosjan 10 kilometrów przed Gori. W tym miejscu drogę blokuje czołg, a przepuszczane są tylko konwoje z pomocą humanitarną. Rosyjscy żołnierze informują, że aby wjechać dalej, trzeba posiadać rosyjską wizę.
Mieszkańcy okolicznych wiosek mówią, że są już zmęczeni i chcą, aby Rosjanie jak najszybciej opuścili Gruzję. Niektórzy mówią, że Rosjan trzeba z Gruzji wygnać i powinien w tym pomóc cały świat. "Ciężko jest na sercu, kiedy nie można swobodnie poruszać się po swojej ojczyźnie. Ale jak Gruzja już będzie w NATO to nie będzie tu żadnych rosyjskich okupantów" - mówi jeden z Gruzinów wysłannikom Polskiego Radia.
Według rosyjskiej armii, żołnierze wycofują się do Osetii Południowej. Tymczasem "New York Times" donosi, że Rosjanie rozmieścili w Osetii kilka wyrzutni taktycznych rakiet balistycznych Toczka. Oznacza to, że gruzińska stolica Tbilisi znalazła się w zasięgi tych rakiet.