"Kommiersant" pisze, że strona rosyjska postanowiła zaprosić do projektu gazociągu Południowy Strumień francuską firmę, aby zmniejszyć wpływy włoskiego koncernu. Gazeta informuje, że przedstawiciele Gazpromu byli zaszkowani tym, że Paolo Scaroni, szef włoskiego koncernu energetycznego ENI, publicznie zaproponował połączenie rosyjskiego projektu gazociągu Południowy Strumień i planowanego europejskiego gazociągu Nabucco. Jak podkreśla "Kommiersant", różnica zdań między Gazpromem i ENI staje się coraz bardziej widoczna.
Tymczasem niezależni eksperci wskazują na nieopłacalność budowy gazociągu pod dnie Morza Czarnego. Rosja już teraz może eksportować 200 miliardów metrów sześciennych gazu, a sprzedaje o jedną czwartą mniej. Do tego ma zostać zbudowany Gazociąg Północny po dnie Morza Bałtyckiego, ze zdolnością przesyłu 55 miliardów metrów sześciennych błękitnego paliwa.