aktualizacja: 19:20
Poszkodowani to członkowie rodziny szaleńca, który otworzył ogień - w tym jedno dziecko - oraz interweniujący policjant. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitala.
39-letni mężczyzna, który strzelał, został już obezwładniony i zatrzymany. Był pijany.
Rzeczniczka rybnickiej policji nadkomisarz Aleksandra Nowara powiedziała PAP, że po południu policjanci zostali wezwani do awantury domowej na osiedlu domków jednorodzinnych przy ul. Braci Nalazków w dzielnicy Boguszowice.
Policję wezwał teść 39-latka, któremu udało się wybiec z mieszkania i przyjść do komisariatu w Boguszowiach, mimo że sam został niegroźnie ranny.
_ - Gdy rozpoczęła się awantura, w mieszkaniu było kilka osób, w tym dzieci. Mężczyzna wziął broń i zaczął strzelać, najpierw do domowników, a potem także przez okno pierwszego piętra _ - relacjonowała nadkomisarz Nowara.
POSŁUCHAJ ALEKSANDRA NOWARA:
źródło: IAR
Na miejsce strzelaniny przyjechali policjanci, antyterroryści i negocjatorzy. Mężczyzna strzelał do przybyłych na miejsce służb, kule trafiły w karoserię radiowozu i wezwanej na miejsce karetki pogotowia.
Wszyscy ranni w strzelaninie zostali przewiezieni do szpitala w Rybniku. Służby medyczne oraz policja na razie nie udzielają informacji na tema stanu ich zdrowia. Ze wstępnych informacji policji wynika, że najgroźniej ranna jest żona 39-latka, postrzelona w klatkę piersiową.
Także napastnik został lekko ranny w czasie interwencji policji. _ To zaledwie draśnięcie. Po zaopatrzeniu został przewieziony do komendy policji, gdzie trwa jego przesłuchanie _ - powiedział rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska.
Według wstępnych informacji, mężczyzna nie był wcześniej notowany. Zakończoną strzelaniną awanturę wszczął, będąc pod wpływem alkoholu. _ Od pewnego czasu nadużywał alkoholu, miał kłopoty finansowe _ - mówi Nowara.
Według informacji policji, 39-latek był zatrudniony w jednej z kopalni, ale nie jest pewne, czy nadal tam pracował.
_ - Rodzina twierdzi, że wracał o dziwnych porach do domu, jak gdyby nie chodził do pracy _ - powiedział jeden z policjantów.
Nie wiadomo jeszcze, z jakiej broni strzelał mężczyzna. Według świadków, używał więcej niż jednej sztuki. Na miejscu trwają oględziny. Policja przesłuchuje też świadków.