Zlecona przez gdańskich prokuratorów analiza połączeń telefonicznych wykazała, ze Jacek K. kontaktował się między innymi z przestępcami związanymi z gangiem mokotowskim. Ta grupa przestępcza pecjalizowała się w porwaniach dla okupu. Ale- jak podkreśla gazeta- to nie wystarczyło, by postawić Jackowi K. zarzuty i podważyć jego wersję o szukaniu u gangsterów informacji o porwanym Olewniku. Według informacji "Rzeczpospolitej", przełomowe miały okazać się zeznania nowego świadka do którego dotarli gdańscy śledczy. Jak pisze gazeta, pomógł on zamienić poszlaki na dowody.
Z informacji gazety wynika, że gdańscy prokuratorzy mają już obszerną wiedzę o osobach, które mogą być zamieszane w porwanie Olewnika.
Prześwietlają między innymi Wojcecha K. byłego policjanta z Drobina oraz badają jaką rolę odegrał Grzegorz K.,były prominentny działacz SLD.
IAR/"Rzeczpospolita"/as/łp