W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" metropolita gdański przyznaje, że powinno się to zrobić już 17 lat temu. "Ale wówczas uważaliśmy, że trzeba wielką krechą oddzielić czasy komunistyczne. W swoim idealizmie, niektórzy mówią - naiwności - myśleliśmy, że przeszłość łatwo uda się przezwyciężyć. Jest za co przepraszać" - dodaje arcybiskup. "Kościół jest wspólnotą. Jak w każdej rodzinie, kiedy ktoś się potknie, przeżywa dramat, to cierpi cała rodzina".
Arcybiskup Gocłowski zaprzecza pogłoskom, według których Kościół dostał od komunistycznych służb bezpieczeństwa informację, że akta dotyczące agentów wśród księży zostały zniszczone. "Nigdy nie spotkałem się z potwierdzeniem tej tezy. Być może wiele dokumentów zostało zniszczonych, ale zasoby archiwalne nadal zawierają dużo informacji" - mówi arcybiskup.
Zaprzecza on też twierdzeniom z książki "Teczka księdza Henryka Jankowskiego", według której w latach 80. miał zgadzać się z komunistycznymi władzami w sprawie usunięcia księdza z jego parafii. Arcybiskup Gocłowski podkreślił, że książka zawiera wyłącznie materiały sporządzone przez Służbę Bezpieczeństwa, które nie są wiarygodne.
Wywiad z arcybiskupem - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/Siekaj/dabr
