Przetargi na wykonanie inwestycji wygrywają zwykle duże firmy, z bogatym portfolio. One jednak realizują budowę we współpracy z mniejszymi przedsiębiorstwami, które pracują jako podwykonawcy. Według ekspertów, z powodu presji czasu, nikt nie wymaga by firmy wygrywające przetarg udokumentowały potencjał do realizacji inwestycji. Według przyjętych norm, główny inwestor powinien wykonać co namniej 60 procent inwestycji sam, a pozostałą część - podwykonawcy. Jako przykład "Rzeczpospolita" podaje budowę odcinka A4 Tarnów-Dębica, gdzie Hydrobudowa zbudowała tylko mosty, wiadukty i kanalizację, a resztę zlecono firmom zewnętrznym.
Powód takich praktyk jest łatwo wytłumaczalny - pieniądze. Umowy na budowę dróg podpisywano na granicy opłacalności, dlatego przedsiębiorstwa szukają oszczędności. Najczęściej kosztem doświadczonych pracowników, a to z kolei odbija się na jakości wykonania inwestycji.
Cały artykuł w "Rzeczpospolitej".
Rzeczpospolita/IAR/jp/jj