Wynika z nich, że Szczygło dowiedział się o sprawie 23 sierpnia ubiegłego roku, z notatki ówczesnego szefa kontrwywiadu Antoniego Macierewicza. Dziennik pisze, że minister nie poznał szczegółów zdarzenia od przedstawicieli wojska, gdyż rzadko kontaktował się z szefem Dowództwa Operacyjnego.
Według gazety, przebywający w areszcie dowódca bazy Wazi-Kwa, kapitan Olgierd C., był skonfliktowany z oficerami kontrwywiadu, którzy tam służyli. Miał on wysyłać meldunki do przełożonych, wzywające do odwołania ich z bazy.
Ani Aleksander Szczygło ani Antoni Macierewicz nie skomentowali doniesień "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita"/IAR/to/lm