Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - gen. Petelicki - słabości polskiej armii

0
Podziel się:

"Rzeczpospolita" zamieszcza obszerny artykuł byłego dowódcy jednostki GROM Generał Sławomir Petelicki twierdzi, że polskie wojsko, tak jak i polskie państwo, jest źle dowodzone, i podaje przykłady katastrofy smoleńskiej i obecnych powodzi.

Petelicki podkreśla, że to państwo powinno zapewnić ochronę swojemu prezydentowi, ministrom i najwyższym dowódcom wojskowym. Generał zauważa, że samolotami do transportowania VIP-ów, jak również pilotami i technikami lotniczymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej. Jemu też podlega Służba Kontrywywiadu Wojskowego i Żandarmeria Wojskowa, do obowiązków których należy ochrona najwyższych dowódców naszego wojska i których oficerowie powinni się byli znajdować na lotnisku w Smoleńsku i na lotnisku wybranym jako zapasowe przed przylotem delegacji, a nie dopiero w kilkanaście godzin po katastrofie.
Petelicki krytykuje też wizyty premiera i innych oficjeli w miejscach powodzi. Określając takie wizyty jako działania czysto PR-owskie, jako szczególnie naganne i niepotrzebne wymienia odwiedzanie miejsc takich tragedii przez wysokich oficerów wojskowych. Podaje przy tym przykład generała Edmunda Gruszki, odpowiedzialnego za prowadzenie działań wojennych w Afganistanie. Generał podkreśla, że premier i ministrowie powinni kierować akcją pomocy ze sztabu, a na miejsce kataklizmu wybierać się dopiero po zakończeniu tragedii, aby ocenić straty. "Takie wizyty tylko dezorganizują pracę miejscowych służb ratowniczych. Wystarczy się zastanowić, ile koni czy krów mogłby uratować amfibie, które musiały zamiast tego transportować terenowe bmw premiera, ministra spraw wewnętrznych i ministra obrony narodowej" - pisze generał Sławomir Petelicki w artykule zamieszczonym w dzienniku "Rzeczpospolita".

"Rzeczpospolita"/IAR/jm/jp

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)